niedziela, 9 października 2016

Albert Espinosa "Jeśli powiesz mi, bym przyszedł, rzucę wszystko i przyjdę... ale musisz mnie poprosić"


Pseudofilozoficzna opowiastka o karle, który urósł, bo tak postanowił i po ciężkim dzieciństwie zajmuje się poszukiwaniem zaginionych dzieci, bowiem je właśnie (z powodu owego ciężkiego dzieciństwa właśnie) rozumie najlepiej. 

W opowieści pojawiają się mężczyźni, z którymi karzeł jako chłopiec wchodzi w bliskie relacje, czasami nawet zdarza się między nimi jakiś kontakt fizyczny (choćby taniec z połączonymi opuszkami palców), który autor natychmiast wyjaśnia jako niewinny i niesłusznie mogący budzić ludzkie podejrzenia. Jest tu również wątek niesłusznie oskarżonego o pedofilię mężczyzny, który porywa chłopczyka, chcąc zmusić sędziego do uniewinnienia go (karzeł odnajduje domniemaną ofiarę pedofila i skłania chłopaka do wyznania kłamstwa na temat molestowania - nie ma tu jednak mowy o ukaraniu porywacza za porwanie dziecka, zupełnie nieważna jest również trauma, jaką musiał przeżyć porwany chłopczyk).

Dużo tu również blablania o wymianie energii, połączeniu, magii, etc., etc.

Przeczytałam, bo książeczka jest niewielka i zajęło mi to jakieś pół godziny - i nie mogę się pozbyć wrażenia, że autor zamierzał napisać książkę ostrożnie pokazującą pedofilię w pozytywnym świetle.
(porywając się na tak ryzykowne przedsięwzięcie z całym swym brakiem talentu i zapatrzeniem w Paulo Coelho ;-)) )

Wydawnictwo Albatros, 2014

Ocena: 1/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz